Ja z "Siódemką" Adrenalina skacze, nikt by się nie spodziewał, że te kosiarki takie prędkości rozwijają i potrafią takich emocji na wirażach dostarczyć.
Znajomi z http://www.pitc.ie/ zorganizowali się i dziś pojeździliśmy.
Nigdy nie byłem wcześniej, podobno z obcymi to jest lipa, ale w ekipie jak byliśmy dziś było .... hmmm, ręce nam się trzęsły na koniec...
Nigdy nie przypuszczałem, że to tak wyczerpujące. Robert Kubica przy większych znacznie prędkościach i większej liczbie dłuższych okrążeń wytrzymuje jakoś, choć oni potrafią kilka kilogramów schudnąć w ciągu tych 2-3h.
Nie byliśmy aż tak zawzięci, ale było zajebiście.
Tor gdzie byliśmy z chłopakami z pitc (i z jedną jeżdżącą dziewczyną, bo dziewczyn kibiców było sporo): http://www.kylemore-karting.com/index.php
Jest tam cennik i reszta. Jakby coś to możecie pytać, ja mogę odpowiedzieć.
Rewelaha! Dobrze, ze bez prawa jazdy ('prawko' - Br.E. - ¨racing ticket')ha, zawsze bylo mi zal czasu na prawo jazdy. I funduszy zal. Bo 40 godzin kursu to i koszt kursu i starcone roboczo-godziny lub przyjemnoscio-godziny. No a potem trzeba kupic auto. Splacac raty. Albo je naprawiac. Tankowac. Parkowac. Przewazyla zreszta wizja rozmow z krajowa drogowka..potencjalna. To uzywam taxi. I nnych 'means of transport'. Poza tym jezdzac autem, to trzeba potem na silownie wydawac ...
Nadaje się, ale musi potrenować jeśli chce z kierowcami się pościgać. W gokartach nie ma biegów ani sprzęgła, jest tylko gaz i hamulec, więc łatwo opanować. Trzeba trochę potrenować wchodzenie w poślizg aby mieć zabawę, oni nawet olej specjalnie na tor rozlewają.
a jeśli ktoś nie ma pojęcia o prowadzeniu pojazdów to się nadaje czy nie? :|