@AsiaHerman.. ja znam taką osobę która zamknęła się na amen. No nikt do niej dotrzeć nie umie....Kiedyś wesoła, dusza towarzystwa... a dziś - zaciślok ... nie do ruszenia.. od kilku lat tak się zacisnęła w sobie....
Zamknąć to się można w szkole podstawowej i to na amen....
To tam człowiek po raz pierwszy spotyka się z krytyką, niewłaściwą oceną, poniżeniem....w dodatku nic z tego nie rozumie, nie zna swojej prawdziwej wartości, nie wie jak się przed tym bronić, więc się zamyka...
otwartość.... dobre... dobre...
na żadnym kursie chyba otwartości się człek nie nauczy...
pytanie zasadnicze - dlaczego ludzie zamykają się? bo boją się zranienia....
albo ktoś umie jasno wyrażać swoje emocje albo nie...
albo umie mówić albo woli milczeć...
a to czy jest gaduła czy milczek to już cecha charakteru jest chyba na nie coś, czego się nauczyć lub oduczyć można....
nie pytaj mnie @Valduś, ja nie uczestniczyłam w takowych kursach...
mam nawet w swojej biblioteczne książkę na temat NLP ale wierz mi, po 3 stronach zrezygnowałam z lektury...
AsiuHerman, przecież uzgodniliśmy, że dzieci są otwarte. Czemu pytasz o ponowne otwarcie? Może być wielokrotne zapewne...
@Brombella: Czego na takim kursie mogą nauczyć, jak nie podstaw psychomanipulacji?
Jak ostryga, dokładnie tak. Uważam, że Polacy nie są źli, ale są źle wychowywani przeważnie, tzn gorzej niż inne nacje.
Umiejętność mówienia "NIE" i właściwe reagowanie na to słowo to coś innego. Wręcz odwrotnego.
Wiele osób powie 'NIE" zanim zadasz pytanie. One zdają sobie z tego sprawę, ale im to nie pomaga. Takie płatne kursy też im nie pomogą.
To trzeba czasu i zmiany otoczenia.
dogadywanie się z ludźmi a psychomanipulacja to dwie różne umiejętności...
No po prostu dogadywanie się z ludźmi....
Co oznacza to "ponownie"? To znaczy , że przeżył traumę i się zamkną, jak ostryga?
Ja myślałam, że zdolności interpersonalne, to łatwość nawiazywania kontaktu, czytelnego przekazywania informacji i osiągania korzyści w taki sposób by wszyscy byli zadowoleni. Jak również jasnego formułowania oczekiwań i odbierania słowa "nie" jako odmowę w tej chwili, zanegowanie konkretnej sytuacji, a nie ocenę własnej osoby.
Na kursach uczą czterdziestolatków jak być ponownie otwartym. Po prostu w takie cuda nie wierzę...
Czterolatek wchodzi na plac zabaw, gdzie bawią się dzieci. Wiele z nich ma interesujące zabawki przyniesione z domu. Nasz czterolatek „wpadł tam „ z mamą na chwilę, w drodze z A do B i nie ma swoich gagetów. W jednej chwili ocenia sytuacje, znajduje dziecko z najbardziej interesującą go zabawką: podchodzi, przedstawia się, chwali walory zabawki, proponuje wspólną zabawę wymyślając jej scenariusz na poczekaniu: zabawa na dwóch chłopców i jedna zabawkę. Kiedy na podwórku zjawia się nowe dziecko z inną interesującą zabawką lub pomysłem na zabawę, jest włączane do wspólnej zabawy. Wszyscy są zadowoleni, nikt nie krzyczy „ to moje”, nie płacze, nie wyrywa nie chce: „tylko dla siebie”, nikt nie czuje się pokrzywdzony. Nasz czterolatek nie kończył żadnych kursów, jego zdolności interpersonalne, które tak się właśnie objawiły, zaskoczyły również rodziców. Taki się urodził.
Ale przy braku wrodzonych, należy je rozwijać i ćwiczyć już na etapie pierwszych kontaktów społecznych: w piaskownicy.
Można się nauczyć, można się do nowych nawyków przyzwyczaić. Trwa to lata, a starych nawyków póki co nie da się wytępić całkowicie (genetyka i nie tylko).
Mnie wkurza, że są takie kursy i cwaniacy trzepią kasę z naiwniaków.
oczywiście że pewnych rzeczy można sie nauczyć.. ale trzeba chcieć.
a z reguły jest tak, że jak ktoś uważa że ma rację to ją ma i już. i nie widzi swoich błędów.
książki dają pewną wiedzę, ale jest to wiedza teoretyczna... lepiej już na własnych błędach się uczyć, chociaż ta nauka jest bolesna bardzo...
a wedlug mnie dobroci, innego spojrzenia na swiat mozna sie poniekad nauczyc, glownie od innych ludzi, z ksiazek, z sytuacji, ktore przeszlismy. To by bylo smutne, gdyby czlowiek nie mogl rozwijac w sobie cech tj. empatia, bezinteresownosc...a tylko raz na zawsze byl zaszufladkowany jako ten dobry albo zly.
wlasnie, lepiej byc dobrym czlowiekiem niz np. uzdolnionym egoista, masz racje @Brombella
na manipulacji daleko sie nie zajedzie, osoby ktore manipuluja maja duzo nowych przyjaciol, starymi poszczycic sie nie moga bo ich nie maja. po prostu.
ja dodam od siebie jeszcze coś...
można widzieć przyszłość, wróżyć z fusów, podnosić mega ciężary, szybko czytać, być uzdolnionym matematycznie... ale braku wrażliwości, uczuciwości, szczerości i rozumienia prawd podstawowych nic nie zastąpi... żadne zdolności interpersonalne nie sprawią że ktoś jest dobrym człowiekiem...
Mozna isc na kurs krawiecki lub gotowanai,pewne rzeczy wynosi sie z domu.Prawda jest,ze kultyry osobistej oraz bycia dobrym czlowiekiem za zadne pieniadze nie nauczymy sie na kursach.