Siąpił deszcz, więc bruk był mokry i śliski, a zaułki spowijała tajemnicza mgła. Sam starał się ich unikać, trzymając się przybrzeżnej drogi, która wiła się wzdłuż brzegu Miodowiny, zmierzając ku sercu miasta. Dobrze było znowu czuć pod stopami stałą ziemię zamiast kołyszącego się pokładu, lecz mimo to czuł się skrępowany. Ludzie patrzyli na niego z balkonów i z okien, spoglądali z otworów ciemnych drzwi. Na „Cynamonowym Wietrze” znał każdą twarz, a tutaj gdziekolwiek spojrzał, widział nieznajomych. Jeszcze gorsza była myśl, że może go zobaczyć ktoś, kto go pozna. Lorda Randylla Tarly’ego znano w Starym Mieście, lecz niewielu darzyło go miłością. Sam nie wiedział, czy gorzej by było, gdyby rozpoznał go jeden z wrogów jego ojca czy któryś z jego przyjaciół. Postawił kaptur i przyśpieszył kroku.

George R.R. Martin
Uczta dla wron. Sieć spisków
A Feast for Crows
Przełożył Michał Jakuszewski

Dodany: 9.12.2010 03:51:11 przez valdie68 (3.69)




Komentarze (2)
Pokaż profil anulkafer
Ok.,jak wolisz ;)
Niech będzie miło :)
dodany przez: anulkafer (3.52)   kiedy: 2010-12-09 13:57:52
Pokaż profil valdie68
Chciałbym, żeby ladacznice nie komentowały, albo całkiem nikt bez sensu niech nie komentuje. Jest tak miło :)
dodany przez: valdie68 (3.69)   kiedy: 2010-12-09 04:01:02


Zaloguj się aby dodać komentarz. Zarejestruj się jeżeli nie posiadasz jeszcze konta.
O Mnie
Pokaż profil valdie68
valdie68 (3.69)
mężczyzna, lat 55, Baile Bhlainséir, Irlandia
to nie blog, to wieczorne zapiski


Poprzednie Wpisy
11/09/2014 22:44
Oj dzieci dzieci......
16/08/2014 19:13
Kabaret...
12/01/2014 01:49
"wolni niewolnicy"... ...


Kto Obserwuje Tego Bloga?

Blogi innych użytkowników
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil