To wymieranie mnie przeraża, ale choć dla Murzynki jest wielką nobilitacją urodzenie jasnego dziecka, to jakoś mnie to nie rajcuje aż tak.
A we wschodniej Afryce rodzą się na wyżynach, które są górami dla nas, do szkoły biegają co rano 20km, więc mają kondycję i już. Ci co jej nie mają wcale, to już ich nie ma. Selekcja naturalna.
"- Co ty myślisz, że jak jestem czarny to nie mam samochodu?"
"... przecież mogę sobie ukraść..."
To ja chyba też jestem rasistą. Nie oszukujmy się, jedne są lepsze, inne są gorsze, oczywiście nie ogółem, ale w określonych dziedzinach - kwestia habitatu choćby i naturalnej selekcji i wyzwań jakie natura stawiała przez tysiące lat. Jakbym mógł wybierać to bym chyba białej nie wybrał. W Kenii czy Etiopii wcale nie mają równiejszych bieżni ;-)
A za 1000 lat i tak wszyscy będziemy fioletowi, to znaczy bylibyśmy, gdybyśmy nie wymarli, a jest to nam pisane.
Właśnie o to chodzi. Jeśli dzielenie ludzi na rasy i zauważanie różnic (nie tylko kulturowych) między nimi jest rasizmem, to jestem rasistą.
Jeśli rasizmem jest uważanie innych ras za gorsze, to wtedy nie jestem rasistą.
Po prostu nie wiem.
Wczoraj w filmie widziałem gag, gdy biały pyta czarnego czy go gdzieś podwieźć po spotkaniu, a ten oburzony:
- Co ty myślisz, że jak jestem czarny to nie mam samochodu?
jesteś ale pewnie sobie z tego sprawy nie zdajesz..... ;-)