Śmierć kliniczna – stan zaniku widocznych oznak życia organizmu, takich jak bicie serca, akcja oddechowa czy krążenie krwi. Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, możliwej do stwierdzenia za pomocą badania elektroencefalograficznego (EEG). W niektórych sytuacjach u pacjenta znajdującego się w stanie śmierci klinicznej mogą zostać przywrócone oznaki życia.
Na skutek zatrzymania akcji układu krążenia i oddechowego zostaje zatrzymany dopływ tlenu do układu nerwowego, który jest najbardziej wrażliwy na jego niedobór. W takiej sytuacji już po upływie 3-5 minut zaczynają obumierać komórki kory mózgowej.
Przyjmuje się, że przywrócenie oznak życia poprzez reanimację jest możliwe jedynie przez pierwsze 4 minuty (wyjątkiem jest stan hipotermii, wtedy ten czas może sięgać nawet 20 minut, co wiąże się ze spowolnieniem metabolizmu) od wystąpienia śmierci klinicznej. Dłuższa przerwa w dostawie tlenu do komórek układu nerwowego kończy się częściowym lub całkowitym zanikiem funkcji kory mózgowej. Przywrócenie po tym czasie akcji układów krążeniowego i oddechowego może prowadzić do trwałego (nieuleczalnego) stanu wegetatywnego (Persistent Vegetative State – PVS), czasami mylnie utożsamianego ze śmiercią mózgu.
Latka lecą, chyba to dlatego. 25 lat temu zmarł mi dziadek. Wkurzyło mnie to, bo listy Trójki musiałem po cichu na strychu słuchać. Długa historia... Potem już umierali szybko... Już za późno, nigdy im nie wynagrodzę kim mnie uczynili...
Robiłem sztuczne oddychanie fretce, i nie wiedziałem jak zadziałać....
Śmierć omijam, ale i tak mnie ona ona dopada coraz częściej ;)
co do uciskania klatki piersiowej u dziecka,to zależy od jego wieku. Dwa palce są skuteczne ale u maluszków a nie u kilkulatka, powiedziałbym,że od 1r.ż stosuje się uciskanie jedną ręką
Valdie a propos, gdzie masz do czynienia ze śmiercią?
dodany przez: una (4.55) kiedy: 2010-01-30 13:09:32
Moje ja/ The I inside (2003) - akurat kilka dni temu ogladalam ten film,@valdie jak nie ogladales to ogladnij ;-)
http://www.filmweb.pl/f143805/Moje+ja,2003
a u dziecka wykonuj to dwoma palcami, ot co!
Tyle, że przeważnie się nie wie co robić wtedy, a to niby proste. Choć inaczej jest u dzieci itp
Odchyl głowę poszkodowanego do tyłu i przez chwilę nadsłuchuj oddechu. Jeśli ofiara nie oddycha, zaciśnij jej nos, przyłóż usta do jej ust i dmuchaj aż zauważysz, że klatka piersiowa się unosi. Wykonaj dwa wdechy. Każdy powinien trwać 2 sekundy.
Jeśli poszkodowany w dalszym ciągu nie oddycha, rozpocznij uciskania klatki piersiowej.
Ułóż ręce dokładnie pośrodku klatki piersiowej i uciskaj rytmicznie 30 razy na głębokość 3-5 cm.
Częstotliwość ucisku 80-100/minutę, (szybciej niż jeden na sekundę).
Dopóki nie nadejdzie pomoc, kontynuuj wykonywanie dwóch wdechów i 30 ucisków.
I całe szczęście ;-)
Co nie oznacza,że nie starałabym się ratować ludzkiego życia w razie potrzeby.
Nie masz pewnie, jak i ja, często okazji do reanimowania kogoś...
W odpowiedzi na tytuł tego wpisu napisać mogę tylko,że nie chciałabym chyba tego rodzaju śmierci przeżyć,a już na pewno nie po tych standardowych 5 min. ;-)