Słyszeliście o tym zjawisku? Jeszcze niedawno w necie szukano ich z kropkami między literami. Teraz jakby emocje opadły.
"RODS" są jedną z najbardziej nierozumianych odkryć naszych czasów. Zauważone przypadkiem w marcu 1994 roku przez reżysera Jose Escamilla, który mianem "rods" (różdżka) nazwał te dziwne latające obiekty widoczne tylko na filmach oraz czasem na pojedynczych zdjęciach robionych "szybkostrzelnymi" aparatami. Wygląda na to, że te "obiekty" przemieszczają się tak szybko, że ludzkie oko nie jest w stanie ich wychwycić .
"RODS" mają od kilku do kilkudziesięciu centymetrów długości i wyróżnia się ich kilka odmian ze względu na rodzaj "turbinki". Ich organy napędzające są bardzo różne. Nie wiadomo, czy to efekt zróżnicowania gatunku, czy fazy rozwoju.
Dotąd zaobserwowano je w USA, Ameryce Pd, Europie i Azji. Czasem uwieczniono je nawet pod wodą.
Czy one mają szkielet?
Po trzynastu latach od nagłośnienia tego zjawiska, okazuje się, iż większość przypadków rejestracji „RODS” da się wytłumaczyć w całkiem logiczny sposób.
Przeważnie „RODS” nie są niczym niezwykłym, a są to tylko normalne obiekty latające (ptaki, owady) lub też odbicia światła słonecznego na soczewce. Wtedy nie są to jakieś dziwne obiekty, ale dziwny wizerunek normalnych obiektów.
Ja jestem skłonny uznać, że "RODS" nie istnieją.
Pewności nie mam.
Zobaczcie też to:
http://www.nestorindetroit.com/Demolition%20Doll%20Rods/Pictures-Publicity/Demolition_Doll_Rods_Publicity-one-third.jpg
Obrazek pasujący bardzo do treści wpisu. Niestety wyczerpałem limit dodając dwa małe zdjęcia. Nie rozumiem o co chodzi z tym limitem, ale to nic.
Aniutka, bo sam nie wiem co o tym myśleć. Jak napisałem we wpisie, skłaniam się do tego, że RODS nie istnieją, ale skąd mam wiedzieć jak jest naprawdę?
Valdie, osłabiasz mnie tymi ciekawostkami. I nie piszę tego złośliwie. Jestem poddatna na: duchy, końce świata, obcych, czupakabra.
RODS? Jak to wynalazłeś? Kolejny temat do przemyśleń. A wiesz, co mnie najbardziej wkurza?
Nie wiem, co Ty myślisz o tym.
Zamieszczasz. Dajesz do myślenia. I spadasz.