Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
Generalnie nie ma ani wierzących na 100% ani ateistów takich nie ma. (Poza ludźmi w tymczasowym amoku). Wszyscy miewają chwile zwątpienia. Moim zdaniem należy wtedy pomedytować, obłożyć się kryształami najlepiej czy w jakikolwiek sposób się wspomóc. Szkoda, że smoki nie istnieją
Najgorsze są gromadzące się wątpliwości, trzeba je rozwiać
To twoja decyzja, nikt nie może cię do niej zmusić. Jednak jeśli chcesz uzyskać Boże przebaczenie i nawiązać z Nim przyjaźń, możesz to zrobić choćby zaraz, prosząc Go, aby ci wybaczył i wszedł w twoje życie.
http://www.kazdystudent.pl/a/istnienieboga.html
"I skad wiesz czy akurat medytacja ci pomorze..."
Mi akurat medytacja mazowsze...
@xpil...milczenie, dzieli bardziej niż nieobecność ;)
... i po co to wszystko ????? by czuć się lepiej przez chwilę bo wmówisz sobie że zostało wybaczone ?????
A moge dowiedziec sie skad wiesz ze nie ma wierzacych prawie? I skad wiesz czy akurat medytacja ci pomorze w najgorszych chwilach?Pozdrawiam
To ja podpytam od dupy strony: jak się można w miarę bezboleśnie wypisać z kościoła katolickiego? (Mówię o apostazji) Pisma do parafii są starannie ignorowane, nie wiem co dalej, biskup, papież, czy trybunał konstytucyjny?
ale mało jest takich, którzy się do siedzenia na płocie przyznają. to takie fuj, taki brak zdecydowania, co prowadzi do braku charakteru, co z koleii prawadzi do bycia fuj.
"Dostąpisz,
choćbyś wątpił i błądził.
Osądzisz,
choć nie Ty tutaj sądzisz.
Zwątpisz,
w przenajświętsze zaklęcia.
Zabłądzisz,
ale tylko na klęczkach."......................